Erotyka w filmach

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Erotyka w filmach

Post autor: morowy »

Przede wszystkim takie sceny erotyczne okropnie mnie nudzą. Gdy się zaczyna to ja zaczynam rozglądać się po pokoju. Kiedy wyczuję, ze zanosi się na dłuższe obślinianie, to gdy film mi się szybko buforuje - przeklikuje się gdzieś dalej, a gdy transfer jest wolny - idę na przykład wziąć sobie coś z lodówki itp.
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Erotyka w filmach

Post autor: marisaxyz »

Mnie sceny erotyczne nie przeszkadzają, ani homo ani hetero, o ile są jakoś estetycznie pokazane, a zazwyczaj są. No i jak słusznie powiedział Vijar są głównie po to by pokazać relację bohaterów.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Shiro
ASiołek
Posty: 82
Rejestracja: 5 sty 2013, 02:39
Lokalizacja: Poznań

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Shiro »

Podobnie jak reszta, może nie dosadnie odraza, ale wolę sobie popatrzeć na wystrój w pokoju czy na telewizor/laptop przy scenie erotycznej. Jeśli ma jakiś sens np. oglądam komedię romantyczną to jestem neutralnie nastawiona i już nie będę przewijać czy wychodzić z pokoju, ale jak jest to film/serial nastawiony na co innego to już czuję poirytowanie i nie obejdzie się bez przewijania. Na przykład wezmę serial 'How to get away with murder', gdzie każdy z bohaterów musi mieć jakiś romans ( dodajmy do tego, iż łączy się on ze zdradą ), więc liczna obecność tego typu scen po prostu obrzydza mi ten serial. Nagość wolałabym, aby zostawili subtelną, jak już im zależy. W grze o tron np. nie przeszkadza mi, bo powiedzmy, że ma związek z fabułą i tego typu tematyką, zaś gdy jest już to jedynie nastawione na przyciągnięcie uwagi widza to też czuję poirytowanie. Wracając do wcześniej wspomnianego serialu pojawiły się tam dla mnie pierwsze poważniejsze sceny gejowskie. Miałam nadzieję, że zniesmaczenie czuję jedynie do hetero, gdyż takie sceny są nastawione na 'fanservice' widzów, ale i mimo zaskoczenia również nie mogłam się powstrzymać i musiałam je przewinąć.
Awatar użytkownika
Nes
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 24 wrz 2014, 11:38
Lokalizacja: Szczecin

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Nes »

Mnie tam niezręcznie jak widzę takie sceny, jakbym wciąż miała 12 lat xD Ale to to tam nic. Co mnie naprawdę odpycha, to wszelkie sceny romantyczne. Tak, tak, jestem romance repulsed, jak dla mnie, to wszelkie wątki romantyczne w filmach i literaturze mogłyby w ogóle nie istnieć. Akcję tylko spowalniają i irytują xD
"Writing is a socially acceptable form of schizophrenia."
~E.L. Doctorow
Oceana
gimnASjalista
Posty: 13
Rejestracja: 17 maja 2015, 13:40

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Oceana »

Rozpatruję ten temat na dwa podpunkty:
+ Sceny w filmach porno przyprawiają mnie o mdłości. Jak widzę kopulującą parę, a przede wszystkim ich narządy płciowe, to zawsze się krzywię. Wszystko tam jest ukazane tak mechanicznie, bez żadnego uczucia - typowa rozpusta. Odrzuca mnie to.
+ Sceny miłosne w melodramatach natomiast nie przeszkadzają mi. Jeśli ludzie są "pod kołderką" i widzę, że kochają się w taki subtelny, romantyczny sposób, to czuje ciepło na sercu i w sumie trochę tym aktorom zazdroszczę :)
qwerty_456
mASełko
Posty: 148
Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52

Re: Erotyka w filmach

Post autor: qwerty_456 »

Odczuwam obrzydzenie, gdy widzę, że ktoś się zaczyna z kimś całować lub uprawiać seks. Ale najgorsze są sapania lub jęki podczas seksu, to jest okropne dla mnie. Jeśli taka scena się pojawi, to muszę przełączyć, albo chociaż wyłączyć głos.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Awatar użytkownika
Sherly
AS gaduła
Posty: 476
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:22
Lokalizacja: Gallifrey

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Sherly »

Wszystko zależy od rodzaju sceny i tego czy oglądam sama czy z kimś.

Sama:
Czasem czuję się nieco niekomfortowo, ale jeśli jest to scena krótka i w miarę estetyczna, to mi nie przeszkadza. Staram się nie przewijać scen w filmach, bo wychodzę z założenia że film należy oglądać od początku do końca bez omijania fragmentów, bo tylko wtedy mamy pełen obraz tego co chciał nam przekazać twórca. Czasem bywa ciężko, ale da się przeżyć.

Z kimś:
Tu jest trochę bardziej niezręcznie, ale zauważyłam że np. moim rodzicom jest trudniej takie sceny ze mną oglądać niż mnie z nimi :D A podczas wspólnego seansu bardzo lubię obserwować reakcje współ-oglądających, więc na scenach erotycznych, gdy poziom dyskomfortu jest zbyt wysoki, wtedy patrzę na skrzywione miny ludzi wokół mnie.

Co mnie wkurza, to to że moim zdaniem bardzo często sceny erotyczne są zupełnie zbędne, wepchnięte jakby na siłę do filmu. Pokazują bliskość? Okay. Ale bliskość można pokazywać na wiele sposobów, mówię tu o gestach postaci, ale też sposobie filmowania. Dlatego tak miło ogląda mi się filmy animowane dla dzieci, tam treści erotycznych brak. Podobnie jest z filmami do lat 50. Zawsze liczę czy rzeczywiście pocałunki trwają tam krócej niż 3 sekundy 8)
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Erotyka w filmach

Post autor: ouo »

A ja lubię fikcyjną bliskość i często nawet fikcyjny seks mi się podoba (no może nie ten z porno dla facetów :? ). Nie podnieca mnie to, ale jakoś rozczula. :P Szkoda, że prawda ma tak mało wspólnego z fikcją w tym zakresie. Chociaż, może po prostu ja to jakoś inaczej "odbieram" - nie wiem.
(~˘▾˘)~
Awatar użytkownika
Poison Ivy
fantAStyczny
Posty: 578
Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Poison Ivy »

ouo pisze:A ja lubię fikcyjną bliskość i często nawet fikcyjny seks mi się podoba (no może nie ten z porno dla facetów :? ). Nie podnieca mnie to, ale jakoś rozczula. :P Szkoda, że prawda ma tak mało wspólnego z fikcją w tym zakresie. Chociaż, może po prostu ja to jakoś inaczej "odbieram" - nie wiem.
Bo te filmowe sceny są bardziej sensualne niż seksualne. :) Jakby przeanalizować takie erotyczne sceny z hollywoodzkich filmów, to więcej tam jest miziania, przytulania i patrzenia w oczy, niż kopulacji. Na przykład "9 i pół tygodnia" - scena jak się karmią przy lodówce - jest erotyzm, ale nie ma seksu. A te bardziej dosłowne sceny też przypominają raczej taniec z określoną choreografią, ciała mają się ładnie układać i tak, żeby nie było widać genitaliów...
Ja w ogóle zmysłowość odbieram bardzo pozytywnie - jakieś takie zalotne gesty, kręcenie bioderkami, rozchylone usta, taniec. A prawdziwy seks z tym stękaniem, poceniem się i monotonnymi ruchami nie ma w sobie nic pociągającego.
Awatar użytkownika
Narilia
gimnASjalista
Posty: 14
Rejestracja: 28 cze 2015, 21:18

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Narilia »

Postprzez morowy » 17 lis 2014, 13:40

"Przede wszystkim takie sceny erotyczne okropnie mnie nudzą..."

Mnie bawią ludzie,którzy uważają się za hetero, już nie raz zauważyłam, że podczas scen erotycznych,romantycznych jak kto woli tacy ludzie się najzwyczajniej wstydzą (odwracają głowy, padają komentarze śmiesze-chyba dla rozładowania podniecenia :lol: ), tylko dlaczego skoro uważają się za hetero i jest to dla nich coś naturalnego i powszechnego.
W takim wypadku zastanawiam się kto jest bardziej dziwniejszy ja jako As czy oni, że się wstydzą swojego naturalnego podniecenia (że aż trzeba odwracać wzrok :D )[/quote]
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Erotyka w filmach

Post autor: ouo »

Narilia pisze: Mnie bawią ludzie,którzy uważają się za hetero, już nie raz zauważyłam, że podczas scen erotycznych,romantycznych jak kto woli tacy ludzie się najzwyczajniej wstydzą (odwracają głowy, padają komentarze śmiesze-chyba dla rozładowania podniecenia :lol: ), tylko dlaczego skoro uważają się za hetero i jest to dla nich coś naturalnego i powszechnego.
W takim wypadku zastanawiam się kto jest bardziej dziwniejszy ja jako As czy oni, że się wstydzą swojego naturalnego podniecenia (że aż trzeba odwracać wzrok :D )
W sumie widziałam takie zachowanie w gimnazjum i liceum, ale dorośli ludzie to już chyba raczej tak nie robią. ;)
(~˘▾˘)~
Awatar użytkownika
Narilia
gimnASjalista
Posty: 14
Rejestracja: 28 cze 2015, 21:18

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Narilia »

Właśnie to cała zabawa,bo dorośli tak się zachowują,ale co ja się dziwię... :lol:
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Heremis87 »

Narilia pisze: Mnie bawią ludzie,którzy uważają się za hetero, już nie raz zauważyłam, że podczas scen erotycznych,romantycznych jak kto woli tacy ludzie się najzwyczajniej wstydzą (odwracają głowy, padają komentarze śmiesze-chyba dla rozładowania podniecenia :lol: ), tylko dlaczego skoro uważają się za hetero i jest to dla nich coś naturalnego i powszechnego.
W takim wypadku zastanawiam się kto jest bardziej dziwniejszy ja jako As czy oni, że się wstydzą swojego naturalnego podniecenia (że aż trzeba odwracać wzrok :D )
Też to zauważyłem, rodzice przy takich scenach często wychodzili, albo przełączali. Zaś dziewczyna z którą byłem, miała zadatki na nimfomankę, niemniej jednak gdy oglądaliśmy razem film zawsze przeskakiwała sceny łóżkowe, w zasadzie bez słowa.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Joni
młodASek
Posty: 28
Rejestracja: 17 cze 2015, 23:05

Re: Erotyka w filmach

Post autor: Joni »

Zazwyczaj przewijam (jakoś mnie żenują te nic nie wnoszące stosunki między - dajmy na to - boginiami seksu i głównymi bohaterami, którzy się ślinią na ich widok), ale zdarzają się przypadki, gdy występuje seks pomiędzy dwójką kochających się ludzi - wówczas te sceny są jakby... naturalniejsze, nie wymuszone. Takie mogę oglądać i nawet sprawia mi to pewną przyjemność psychiczną. :)
Ale generalnie rzecz biorąc to większość ignoruję, bo i tak według mnie nie wnoszą nic do fabuły.
Awatar użytkownika
HAL
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 25 lip 2015, 14:07
Lokalizacja: Q Continuum

Re: Erotyka w filmach

Post autor: HAL »

A mnie jakoś nie razi. Jak scena jest ładnie pokazana i ma za zadanie coś przedstawić to nie tylko mi nie przeszkadza, ale czasem nawet mi się podoba jak np. sceny erotyczne w "Termnatorze" albo w "Joe Black", które były naprawdę ładnie przedstawione.
Co do reszty to zwyczajnie mnie nie obchodzi. Zazwyczaj oglądam normalnie, jak każdą inna scenę. Jak jest za długa to zaczyna mnie nudzić, a jak takich scen jest za dużo to trochę mnie to irytuje, bo ile można. Czasami też przewijam, ale to zwykle gdy scena jest pokazana wulgarnie i trwa za długo.
Za to kiedy oglądam film w towarzystwie to bardziej interesują mnie reakcje znajomych. ;)
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości. (A. Einstein)
ODPOWIEDZ