Nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno. Jeszcze zależy, co określasz mianem "czegoś dobrego", bo do niektórych spraw można uparcie dążyć, zaś na niektóre nie mamy wpływu i pozostaje tylko uparcie czekać, aż słoneczko się do nas uśmiechnie. Ja to przestałam liczyć już dawno na dar losu, bo gdy dostałam troszkę szczęścia, to z biegiem czasu zamieniło się ono w koszmar, więc cieszę się najdrobniejszymi rzeczami, bo nie ma sensu smucić się cały czas. Wiele osób mi się dziwi, jak można być optymistką, skoro życie tak bardzo dało/daje w kość, ale wszystko zależy od nastawienia i marzeń. Nie wszyscy mają kolorowo i jeśli również trafiłaś w grupę "nie wszystkich", to łączę się w bólu Zrób coś dobrego dla siebie i nie myśl o tym, co będzie jutro. Pozdrawiam Cię.marisaxyz pisze:jestem ciekawa czy mnie w życiu spotka jeszcze coś dobrego ( że tak zapytam trochę dramatyczni i filozoficznie ) ?
A nie hepi, bo skończył się pierwszy wolny weekend. Strasznie szybko zleciał. Jutro do pracy, znów... i znów. Jestem przemęczona. No i te upały...